„Wszystkie odloty Cheyenne’a” to opowieść o znudzonym karierą, emerytowanym gwiazdorze rocka, który postanawia odnaleźć hitlerowskiego zbrodniarza odpowiedzialnego za męki swojego ojca w Auschwitz. Oto ekscentryczny Cheyenne, ostatnia osoba, którą podejrzewalibyśmy o stosowanie przemocy, wyrusza w misję pomszczenia krzywd z przeszłości zmarłego ojca. Trafił on mianowicie do jednego z obozów koncentracyjnych, co naznaczyło piętnem całe jego życie. Aż do śmierci próbował on odnaleźć swego oprawcę, co mu się jednak nie udało. Misję przejmuje więc Cheyenne, który za życia ojca nie miał z nim najlepszego kontaktu i w ten sposób próbuje po pierwsze, lepiej go poznać, a po drugie, być może w jakiś sposób odpokutować to, że się do niego nie odzywał.
Reżyser „Wszystkich odlotów Cheyenne’a” Paolo Sorrentino i odtwórca głównej roli Sean Penn fundują widzowi prawdziwy filmowy odlot – blisko dwie godziny totalnego zapomnienia.
Bohater – Cheyenne w wydaniu Seana Penna wygląda jak połączenie Edwarda Nożycorękiego z Trumanem Capote. Burza czarnych włosów, umalowane usta i paznokcie. Piskliwy głosik i śmiech, pewien egocentryzm – „to nie ja śpiewałem z Mickiem Jaggerem, lecz on ze mną”.
Premiera kinowa: 16.III.2012
